„Czarne lustro Evy” – Kaja Kowalewska

Recenzja
Eva Milo budzi się w kałuży krwi w swojej kuchni. Nie wie co się dzieje. Próbuje z całych sił przypomnieć sobie co wydarzyło w ciągu ostatnich kilkunastu godzin. Wszystko się zlewa, żadne wspomnienie nie jest w pełni wyraźne. Przeszukując dom orientuje się, że nie ma w nim jej męża Cezarego. Gdzie on jest? Udaje się na komisariat, aby zgłosić zaginięcie i napaść. Co więcej Eva jest pisarką, a to nie pomaga przy składaniu zeznań. A co jeśli to wszystko sobie wymyśliła?
To ciekawy thriller psychologiczny. Przez całą powieść czujemy czający się niepokój, który z każdą kolejną stroną wchodzi coraz głębiej pod skórę. Zaznaczamy – nie jest to łatwa lektura. Opisuje bardzo trudną relację małżeńską, gdzie nie brakuje przemocy słownej, psychicznej, fizycznej i ekonomicznej. Gdzie mąż dopuszcza się licznych zdrad, które doprowadzają Evę na skraj mentalnej wytrzymałości. Swoim zachowaniem kompletnie pozbawia ją pewności siebie, a sam określa siebie jako chodzący ideał.
Autorka w idealny sposób przestawiła punkt widzenia osoby nękanej. Możemy obserwować jej wahania i etapy tej relacji. Przez niedowierzanie, złość, usprawiedliwianie, akceptację, obarczanie siebie winą, wybaczenie i próbę naprawy. To niezwykłe ile kobieta potrafi mieć w sobie wiary, ale i naiwności.
Jest to powieść szkatułkowa tzn. oprócz głównej lini fabularnej mamy okazję poznać historię z nowo pisanej powieści naszej głównej bohaterki. To pozwala poznać inne oblicze Evy, jej uczucia. Poza tym liczba bohaterów nie jest zbyt duża, co umożliwia przywiązanie się do nich i poznanie ich dość dokładnie. To zawsze dobrze służy całej książce. No i zaskakujące zakończenie!
Podsumowując to pozycja, która zmusza do refleksji, otwiera oczy i zwraca uwagę na to, aby dostrzegać to co czai się pod fasadą sztucznego uśmiechu, który bardzo często jest tylko zasłoną tego co dzieje się za zamkniętymi drzwiami. Bądźmy uważni.
Polecamy tę lekturę – to ważna pozycja na liście polskich książek poruszających trudne tematy.
Warto przeczytać!
Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest

Dodaj komentarz