
Komentarz Łukasza Paszkiewicza, prezesa Ekantor
Weto Karol Nawrocki wobec ustawy o kryptoaktywach — uchwalonej 7 listopada 2025 r. — zatrzymało proces implementacji regulacji dla sektora kryptowalut w Polsce. Projekt, który miał dostosować polskie prawo do unijnego MiCA, nie wejdzie w życie — a Sejm nie zdołał odrzucić weta. To oznacza okres niepewności dla firm, inwestorów i całej branży. Zdaniem niektórych — jak prezes Ekantor — to może być jednak szansa na lepsze prawo.
1 grudnia 2025 r. prezydent Karol Nawrocki odmówił podpisania ustawy o rynku kryptoaktywach, argumentując, że propozycja daje nadmierne uprawnienia regulatorom (między innymi możliwość blokowania domen firm krypto) oraz przewiduje wysokie opłaty nadzorcze, które mogą zniechęcić mniejsze podmioty i startupy. 5 grudnia Sejm głosował nad odrzuceniem weta — potrzebna była większość 3/5 głosów. Za odrzuceniem weta było 243 posłów, przeciw 192, bez wstrzymań. To okazało się za mało. Weto utrzymano. W efekcie Polska stała się — w chwili obecnej — jednym z nielicznych krajów UE, które nie wdrożyły jeszcze MiCA. Bez krajowej ustawy firmy krypto nie mogą uzyskać w Polsce autoryzacji MiCA, co stwarza ryzyko, że część z nich przeniesie działalność do innych państw Unii.
Głos z rynku — reakcja Ekantor
Prezes Ekantor, Łukasz Paszkiewicz, przyjmuje weto prezydenta jako znak, że regulacje wymagają rozsądku i dialogu: „Weto prezydenta to przejaw odpowiedzialnego podejścia. Rynek krypto potrzebuje jasnych zasad — chroniących użytkowników, ale nie hamujących innowacji czy rozwoju małych firm.”
Paszkiewicz wskazuje, że przyjęta ustawa była zbyt obszerna, a proponowane opłaty i uprawnienia — zbyt obciążające dla sektora. W jego ocenie teraz nadarza się okazja, by przygotować nową, bardziej wyważoną regulację. „To szansa na kompromis: regulacje bez przeładowania biurokracją, ale z gwarancją bezpieczeństwa dla klientów i firm.” – uważa prezes Ekantor.
Co oznacza weto — plusy, minusy, szansa na rewizję
Zdaniem prezesa Ekantor plusy i nowe możliwości, które wyłaniają się po wecie Prezydenta to przede wszystkim ochrona wolności gospodarczej i przeciwdziałanie nadmiernej kontroli — weto zatrzymało przepisy dające regulatorowi bardzo szerokie kompetencje, w tym możliwość blokowania działalności firm jednym ruchem, co mogło naruszać zasadę swobody prowadzenia biznesu. „ W obecnej sytuacji pojawiła się szansa na bardziej elastyczne i przyjazne prawo — zapowiadany nowy projekt ustawy (tzw. wersja „2.0”) ma brać pod uwagę zastrzeżenia prezydenta – stwierdza Łukasz Paszkiewicz. „Może to oznaczać niższe opłaty nadzorcze, mniej restrykcyjną formę regulacji i lepsze warunki dla małych i średnich firm.
W opinii prezesa Eksperta teraz jest czas na dialog i konsultacje z branżą — firmy i inwestorzy mają wreszcie okazję do udziału w tworzeniu przepisów, zgłaszania uwag i realnego wpływu na kształt prawa. Łukasz Paszkiewicz zauważa tez minusy obecnego stanu rzeczy i ryzyka dla rynku. „Wielkim minusem jest aktualna niepewność regulacyjna — do momentu uchwalenia nowej ustawy firmy nie mają jasności co do zasad działania, co utrudnia planowanie, inwestycje, a także budowanie zaufania użytkowników” – zauważa ekspert. „Dodatkowo pojawiło się ryzyko migracji firm za granicę — przedsiębiorstwa działające w Polsce mogą zdecydować się na przeniesienie działalności do krajów, które już wdrożyły MiCA, by uniknąć ryzyka prawnego i operacyjnego. I wreszcie w aktualnej sytuacji utrzymuje się luka ochronna dla inwestorów — bez regulacji nadal działa wiele podmiotów bez nadzoru, co może sprzyjać oszustwom, praniu pieniędzy i nadużyciom”.
Co dalej — możliwy scenariusz i oczekiwania
Zgodnie z zapowiedziami części parlamentarnej, już wkrótce zostanie przedstawiony nowy projekt ustawy — bardziej elastyczny, z uwzględnieniem krytyki prezydenta i biznesu. Zdaniem Paszkiewicza i zwolenników rozsądnej regulacji, to odpowiedni moment, by doprecyzować zasady licencjonowania i nadzoru, dostosować opłaty regulacyjne do skali działalności, zapewnić transparentność, ale też minimalizować biurokrację i wreszcie: stworzyć warunki, w których legalne firmy kryptowalutowe będą mogły rozwijać się w Polsce. „Jeśli nowa ustawa zostanie skonstruowana z uwagą na te cele — Polska może odzyskać szansę, by stać się atrakcyjną jurysdykcją dla branży, łącząc ochronę konsumentów z innowacyjnością” – mówi prezes Ekantor.
Weto prezydenta przerwało proces legislacyjny, ale otworzyło nowy rozdział w dyskusji o przyszłości rynku krypto w Polsce. W ocenie wielu — w tym prezesa Ekantor — to nie porażka, ale szansa na lepsze prawo — prawo, które nie tylko chroni, ale też pozwala się rozwijać.
„Rynek kryptowalut stoi dziś w punkcie krytycznym — albo doczeka się przyjaznych, sensownych regulacji, albo — jeśli projekt „2.0” powtórzy stare błędy — czeka go migracja firm i stagnacja” — podsumowuje Łukasz Paszkiewicz. „Wiele zależy od jakości dialogu między ustawodawcami, regulatorami i branżą — i od tego, czy nowa ustawa powstanie z myślą o realiach, a nie tylko o formalnych wymaganiach. Obserwujemy”.