Dlaczego postanowienia noworoczne są nieskuteczne? Zamiast nich postaw na strategię skutecznej zmiany

Każdego roku w styczniu powtarza się ten sam rytuał, obiecujemy sobie, że tym razem naprawdę zaczniemy biegać, będziemy jeść zdrowiej, zapiszemy się na zajęcia, zmienimy pracę, nauczymy się języka. A potem, często już w lutym, entuzjazm gaśnie. Dlaczego tak się dzieje? Psycholog biznesu, mentor i wykładowca Tomasz Kalko podkreśla, że większość postanowień noworocznych nie ma szans przetrwać, bo są źle skonstruowane już na etapie… pragnienia zmiany.

Cel musi być twój

– Prawdziwa praca nad celem zaczyna się nie od pytania „co chcę osiągnąć?”, ale od „dlaczego ja tego chcę?”. Bardzo ważne jest, żeby po pierwsze ten cel był rzeczywiście nasz. Jeżeli nie odpowiemy sobie, dlaczego coś jest dla mnie ważne, to realizacja tego celu będzie bardzo trudna – mówi Tomasz Kalko, psycholog biznesu, mentor i szkoleniowiec.

W praktyce oznacza to weryfikację, czy przypadkiem nie realizujemy czyjegoś pomysłu na nasze życie. Często może to być chociażby chodzenie na siłownię, bo partner mówi, że źle wyglądam, albo pójście na studia, tylko ze względu na to, że rodzice tego wymagają. To bardzo szybko kończy się brakiem motywacji. Energia do działania rodzi się wtedy, gdy cel dotyka naszych realnych potrzeb: zdrowia, poczucia sprawczości, ekspresji, bezpieczeństwa, bliskości czy rozwoju.

Zmiana nie jest tylko dla świata, jest przede wszystkim dla ciebie

Wiele osób dba o swoje potrzeby na końcu. Zawsze ważniejsi są partner, dzieci, praca. Taka narracja wypala i uniemożliwia poważniejsze projekty rozwojowe.

– My też jesteśmy ważni, nie tylko jako część stada. Warto czasami zrobić coś specjalnie dla siebie. Oczywiście powodem zmiany mogą być bliscy. Na przykład chcemy iść na terapię, bo chcemy być lepszymi rodzicami dla swoich dzieci, lepszymi dorosłymi niż byli nasi rodzice. Mimo, że robimy to dla kogoś, to tak naprawdę są nasze priorytety, nasza potrzeba. Chcę być lepszym partnerem, chce być mądrzejszym szefem. Musimy sobie zadać pytanie, kto ma być beneficjentem tej zmiany? Na czym ma ona polegać? Co ma się zmienić? W jakiej relacji ma się zmienić? Należy skoncentrować się na własnych celach, chociaż w rezultacie dotykają one przecież naszego otoczenia. Najpierw pomagamy sobie, aby móc być lepszymi dla innych – tłumaczy Tomasz Kalko.

Zadbanie o własne potrzeby – nawet jeśli oznacza to zakup wymarzonego roweru, samotny tydzień spędzony na jeździe konnej czy powrót do dawnej pasji – w dłuższej perspektywie wzmacnia wszystkie relacje. Szczęśliwy, spełniony dorosły to lepszy partner, rodzic, lider.

Dlaczego nie wychodzi? Cele upadają, bo… idziemy po nie za ostro

Najczęstszy błąd w realizacji postanowień to próba natychmiastowej rewolucji. Od jutra biegam pięć razy w tygodniu, od dziś zero słodyczy, od teraz trzy godziny nauki dziennie. Twarde postanowienia dają krótkotrwały zastrzyk motywacji, ale łamią nasze naturalne ograniczenia.

– Nasz umysł ma zasób zmiany i ten zasób jest ograniczony. Jeżeli rzucamy się od razu na duży projekt, to w okolicach stycznia–lutego zaczyna nam brakować paliwa. Optymalna strategia to mikrokroki: najpierw 15 minut spaceru, zanim zaczniesz biegać, jedna minuta truchtu wśród 40 minut marszu, stopniowa zmiana nawyków żywieniowych zamiast diety-głodówki – mówi ekspert.

Zmiana musi być oswojona przez cały „ekosystem” czyli ciało, psychikę, codzienny rytm. To proces liczący miesiące, a nie tygodnie.

Duże cele wymagają lat, nie tygodni – czyli strategia skutecznej zmiany

Kolejną pułapką jest myślenie krótkoterminowe. Chcemy osiągać wielkie rzeczy szybko, a to zabija wytrwałość. Weźmy dość ekstremalny przykład zdobycia ośmiotysięcznika. Wymaga to poprawy kondycji przez kilka lat, przez stopniowe zwiększanie trudności wypraw, po sprzęt i organizację. Nie da się takiego celu osiągnąć nawet w kilka miesięcy.

– Jeżeli rozłożymy plan na pięć lat, nagle okazuje się, że cel, który wydawał się abstrakcyjny, robi się realny. Czas i tak mija, a cele odkładane od dekady mogłyby być już zrealizowane, gdybyśmy zaczęli małymi krokami dawno temu – dodaje Tomasz Kalko.

Większość osób zakłada, że „jakoś się uda” i wkłada nowy cel w już przeładowany grafik. To błąd.

– Zmiana nie może odbywać się kosztem innych ważnych rzeczy, np. snu. Nie powinna również niszczyć relacji. Wymaga stałej, zaplanowanej przestrzeni, konkretnego dnia, pory i sposobu działania. Dobrze jest dopasować aktywności do naturalnych rytmów energii. Dla kogoś będzie to rano dla innej wieczór. Wsparcie społeczne może być pomocne, ale nie powinno być warunkiem koniecznym, bo jeśli partner lub znajomy odpuści chociażby wspólne bieganie, my nie możemy poddać razem z nim – radzi Kalko.

Bywa, że cel jest tylko symbolem potrzeby, a istnieje wiele sposobów jej realizacji. Nie ma jednej jedynej metody na spełniane postanowień, zmian. Ten sam cel dla kogoś zajmie 10 miesięcy, dla innej osoby zaś półtora roku. Ważne jest, aby tę zmianę dobrze zaplanować i wiedzieć po co do niej dążymy.

Poznanie potrzeby stojącej za celem pozwala wybrać drogę, która jest bardziej osiągalna, przyjemna i zgodna z nami.

– Postanowienia noworoczne upadają nie dlatego, że jesteśmy „niezdyscyplinowani”. Upadają, bo są stawiane bez zrozumienia siebie i bez planu. Realna zmiana wymaga uważności, mądrego hedonizmu, akceptacji własnych granic i systematycznego oswajania nowego stylu życia. To nie magia stycznia daje skuteczność, lecz sposób myślenia o sobie. Jeśli go zmienimy, cele w końcu zaczną być dowożone – podsumowuje Tomasz Kalko, psycholog biznesu, mentor, szkoleniowiec.

 

Tomasz Kalko – Psycholog biznesu, strateg (ALK), manager, wykładowca akademicki (MBA), trener.

Posiada 25-letnie doświadczenie w zarządzaniu zespołami, przeszkolił ponad 30 tys. osób. Współtwórca sukcesu firmy Blachy Pruszyński. Budował sieci dystrybucyjne o wartości ponad 2 mld zł obrotu rocznego. Praktyk, przedsiębiorca, właściciel marki szkoleniowej, mówca motywacyjny, autor publikacji prasowych.

Twórca   autorskich   programów   szkoleniowych   z   zakresu   przywództwa, komunikacji   i   sprzedaży.   Autor   książek, m.in.   najnowszej „Sztuka   mądrego sporu”. Członek Stowarzyszenia Profesjonalnych Mówców i Mentorów.

https://tomaszkalko.pl/

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest

Dodaj komentarz